Travel journal
Jak być może wiesz, byłam we Włoszech w podróży poślubnej. Postanowiłam, że będę prowadzić travel journal i na bieżąco uwieczniać moje przeżycia. Tym razem, oprócz wklejonych zdjęć, biletów i zapisanych wspomnień, mój dziennik podróży zdobią szkice wykonane z natury, czyli urban sketching. Właśnie o tym chciałabym Ci dziś opowiedzieć.
Urban sketching - co to?
Urban sketching to rysowanie tu i teraz. W dosłownym tłumaczeniu termin ten oznacza “miejskie rysowanie”. Na podstawie tego, co widzimy. Chodzi o tworzenie na miejscu, w plenerze, a nie odtwarzanie wspomnień czy rysowanie ze zdjęć. (Choć czasami, wiadomo, nie uda się skończyć na miejscu, bo rozpada się deszcz. Wtedy rysowałam ze zdjęć.)
Zobacz, rysowałam w różnych okolicznościach. Inspiracje do urban sketchingu były na wyciągnięcie ręki. W pewien ciepły wieczór szkicowałam siedząc w restauracji po pysznym posiłku:
A innym razem tworzyłam na plaży, którą znaleźliśmy schowaną między skałami.
Z radością zauważyłam, że wspaniale rozrysowałam się podczas tego wyjazdu. Czułam niesamowity flow. Być może zawdzięczam to imponującej architekturze i oszałamiającej przyrodzie dookoła. A może również temu, że nie wszędzie mój telefon łapał zasięg. ;)
Przyznaję, w tego typu szkicowaniu pomogły mi studia architektoniczne. W trakcie nauki regularnie ćwiczyłam szkicowanie budynków i nauczyłam się przedstawiać proporcje między nimi. Urban sketching wymaga uważnego skupienia się na rysowanym obiekcie. Aby narysować dany widok, budynek lub przestrzeń, muszę przyjrzeć się mu o wiele dokładniej, niż jakbym robiła szybkie zdjęcie, o którym pewnie zapomnę po chwili. Muszę go naprawdę poznać. To też wspaniała okazja, żeby po prostu zatrzymać się na chwilę i kontemplować widok. Jeśli w podróży masz czas, spróbuj zwolnić i uważnie popatrzeć. Nie musisz wybierać się na daleką wyprawę, żeby zobaczyć widoki, które zechcesz uwiecznić. Może wystarczy, że zatrzymasz się na chwilę w drodze z pracy lub na spacerze i zobaczysz coś, na co wcześniej nie zwracałaś uwagi. To doskonała okazja, żeby odkryć swoje miasto na nowo.
Przybory do urban sketchingu
Podczas mojego wyjazdu rysowałam w minizeszytach w kropki. Są małe, poręczne, zmieszczą się nawet do najmniejszej torebki czy plecaka. Nie są ciężkie, więc nie będą dodatkowym obciążeniem podczas pieszych wędrówek. Oprócz tego zależało mi też na tym, żeby mieć przybory do rysowania zawsze ze sobą.
Rysowanie poza domem sprawia, że bardziej zastanawiasz się nad tym, co ze sobą zabrać. Warto ograniczyć liczbę przyborów. Ja wybrałamzestaw cienkopisów Sakura Micron , ołówek z niebieskim grafitem, gumkę, szary brush pen z zestawu Mildlinerów. oraz mój ukochany brush pen Tombow Fudenosuke Hard do pisania nagłówków.
Urban sketching - jak zacząć?
Najprostszą odpowiedzią będzie: znajdź coś, co chcesz narysować i to narysuj. ;)
Jestem pewna, że w miejscu gdzie mieszkasz możesz znaleźć ciekawe budynki lub przyrodę. Wybierz się na spacer i rozejrzyj. Może codziennie mijasz widok, który zasługuje na nieco więcej uwagi?
Spójrz, jaką interesującą perspektywę tej ulicy uchwyciłam. Mieszkałam w kamienicy obok i codziennie kilkukrotnie mijałam to miejsce.
Twórcy rysujący czy malujący z natury stworzyli społeczność zgromadzoną wokół strony internetowej, na której umieszczają swoje prace. Zwróć uwagę, że część prac precyzyjnie odzwierciedla otaczający świat. Część z kolei jest bardziej metaforyczna, przedstawia tylko ogólne wrażenie, bez detali. Jak zawsze, wybierz to, co najbardziej Ci odpowiada. :)
Jeśli natomiast chciałabyś spróbować rysowania w większym gronie, dołącz do grupy na Facebooku Urban Sketchers Poland, której użytkownicy umawiają się na wspólne rysowanie.
Jak widzisz, urban sketching sprawdzi się w każdych warunkach. Jest też świetnym sposobem na urozmaicenie travel journalu. Zobacz, jak wplotłam miejskie szkice w mój dziennik podróży.
Spróbuj, może polubisz to tak samo, jak ja. :)
Podobał Ci się mój artykuł? Wesprzyj moją działalność i udostępnij poniższą grafikę (wraz z linkiem do artykułu) w swoim ulubionym medium społecznościowym np. Pinterest czy Instagramie. To nic nie kosztuje, a dla mnie to nieoceniona pomoc w dalszym rozwoju mojej marki. :)